10 grudnia

Karp smażony

Myślę że to danie znajdziemy na każdym lub prawie każdym Wigilijnym stole. 
U nas gości od x lat, nawet nie pamiętam. Z roku na rok ta sama tradycja przekazana od babci. Jedynie danie jakie zanikło to kutia, tylko u babci się ją jadało, bo chyba tylko babcia umiała ją pysznie przyrządzić. Tego daru mi nie przekazała.

Ale wracając do tematu głównego usmażenie karpia to nie taka trudna sprawa ale obrobienie go to już tak. Zabijaliście kiedyś własnoręcznie karpie?! Ja nie, wolę już takiego martwego, którego zabijają w sklepie na zamówienie. Później tylko zostaje oczyścić, zamarynować i usmażyć...
Mniam, mniam 😃
Dodaję przepis do akcji na FB Błyskawiczne piątki.



Składniki:

1 karp o wadze około 1,8 kg 
2 cytryny
6 łyżek mąki pszennej 
sól
olej rzepakowy do smażenia



Przygotowanie:

Karpia dzielimy na dzwonka. Wyciskamy sok z 2 cytryn. Karpia marynujemy w soku z cytryny, zostawiamy na kilkanaście minut. następnie osuszamy ręcznikiem papierowym.
Olej rozgrzewamy na patelni. Dzwonka karpia solimy, obtaczamy w mące i smażymy z obu stron na złoty kolor.

2 komentarze:

  1. Mniam :) Karpia uwielbiam! Choć nie każdy te rybkę preferuje - mój Ojciec mawiał, że za bardzo mu pachnie błotem :P

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Życie zaczyna się w kuchni , Blogger