Święta lada moment, zostało właściwie 9 dni więc pora pomyśleć nie tylko o prezentach ale i o menu. Wigilia w naszym domu jest rok w rok taka sama, można powiedzieć, że już nawet nie trzeba jej nawet planować. A jak jest u Was?
Za to Boże Narodzenie wygląda różnie, zależy u kogo świętujemy wtedy też ustalamy jakie danie kto przygotuje i tym samym zapełniamy cały stół.
Dzisiaj przedstawiam Wam drugą propozycję na świąteczny stół w kategorii mięsa.
Składniki
ok 1 kg surowego boczku bez skóry i żeber
łyżeczka soli
2 spore ząbki czosnku
majeranek otarty
1 łyżeczka papryki ostrej
Przygotowanie:
Dobę przed pieczeniem boczek moczymy w solance, przygotowanej zgodnie z przepisem na opakowaniu soli peklującej. Można pominąć ten krok.
Następnie: Boczek płuczemy, oczyszczamy i dokładnie osuszamy np. papierowym ręcznikiem.
Czosnek obieramy i przeciskamy przez praskę. Mieszamy go z solą i papryką. Nacieramy boczek ze wszystkich stron. Oprószamy majerankiem, zamykamy próżniowo i wstawiamy do lodówki na 24 godziny. Jeżeli nie mamy możliwości zamknąć próżniowo wtedy trzymamy w lodówce dłużej do 48 godzin.
Formę większą od kawałka boczku wykładamy folią aluminiową, jeśli nie mamy takiej możemy przeciąć boczek na pół i wtedy zmieści nam się do keksówki.
Wkładamy mięso, podlewamy wodą ok 1/2 szklanki, wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni z termoobiegiem. Pieczemy 35 minut, po tym czasie przekręcamy go na drugą stronę i pieczemy kolejne 35 minut. W między czasie podlewając wodą jeśli odparuje.
Pieczemy bez przykrycia ale gdyby boczek za mocno się rumienił, możemy go przykryć folią aluminiową.
Upieczony po wystudzeniu zawijamy w folię aluminiową i wstawiamy do lodówki.