Takie bajaderki pamiętam z młodzieńczych lat. U cioci na imieninach zawsze były na stole,
ale można je było jeść tylko ukradkiem, ponieważ ciocia nie żałowała do nich rumu ;)
Pamiętam, że były pyszne! Ale ja mając własne dzieci, wiem już z doświadczenia, że zakazane kuleczki smakują najbardziej dlatego dla podkręcenia smaku użyłam prawdziwej czekolady
od Manufaktura Czekolady Chocolate Story i olejku pomarańczowego.
To połączenie wyszło naprawdę niesamowite, a wszystko za sprawą prawdziwej czekolady, pamiętajcie kakao to nie to samo!
Szczególnie, że czekolada od Manufaktura Czekolady Chocolate Story jak sama nazwa mówi jest wyrabiana ręcznie w tradycyjny sposób, tak jak przed wiekami. Ciemny, intensywny, smak wydobyty jest z głębi ziarna kakaowca.
W manufakturze wyrabiane są małe ilości czekolady, dzięki czemu każdej tabliczce można poświęcić wiele uwagi i troski.
Jak się dowiedziałam są jedyną manufakturą w Polsce, która z ziaren kakaowca w magiczny sposób tworzy prawdziwą czekoladę. Sami o sobie mówią, że odbicie tej pasji można dostrzec
w każdym kawałku.
600 g pokruszonych ciastek, ciast, muffinek
300 g białego sparzonego maku
pół szklanki mleka
pół szklanki cukru
pół szklanki bakalii wybór należy do Was
300 g dżemu, również wybór należy do Was, byle gęsty
125 g masła
olejek pomarańczowy
100 gram mlecznej czekolady (44 % kakao)do wypieków od Manufaktura Czekolady Chocolate Story (klik)
pozostałe:
posiekane orzechy lub wiórki kokosowe
gorzka czekolada (70 % kakao) do wypieków od Manufaktura Czekolady Chcolate Story (klik)
mleko (ilość niewielka ale czekolada ma byc płynna o konsystensji ciasta naleśnikowego)
Przygotowanie:
Ciasta i ciasteczka drobno kruszymy, przesypujemy do naczynia. Dodajemy sparzony biały mak
( parzymy 15 minut zalany wrzątkiem i odcedzony).
W garnku gotujemy mleko, cukier, masło i czekoladę. Lekko studzimy i mieszamy z pokruszonymi ciastami, makiem, dżemem, olejkiem. Dodajemy ulubione bakalie.
Wszystko dokładnie mieszamy do otrzymania jednolitej masy.
Z przygotowanej masy formujemy kulki, obtaczamy je w polewie czekoladowej, czyli rozpuszczonej czekoladzie w mleku, a następnie w orzechach lub wiórkach. Odstawiamy do stężenia. U mnie około godzinki w lodówce.
Pyszności
OdpowiedzUsuńdziękuję!
UsuńCudne i kuszące!
OdpowiedzUsuńdziękuję!
Usuńwspaniałe :)
OdpowiedzUsuńdziękuję!
Usuńale bym zjadła :D
OdpowiedzUsuńi ja, jeszcze raz ;) dziękuję!
UsuńTa czekolada....urzeka mnie po prostu jak o niej napisałaś :) To pewnie dlatego, ze należę do czekoladoholików ;)
OdpowiedzUsuńZrobię Twoje bajaderki na święta :)
Ja chyba zrobię jeszcze raz, tylko teraz 2 wersje, z rumem i bez ;)
UsuńFantastyczne małe umilacze - do kawy... i nie tylko. ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję!
UsuńTakim małym słodkością zawsze mówię "tak" :D
OdpowiedzUsuńi ja!
Usuńmniam :)
OdpowiedzUsuńdziękuję!
UsuńA u nas takich nie było...szkoda.
OdpowiedzUsuńoj jest co żałować ;)
UsuńDoskonale znam Manufakturę Czekolady. Mają dobrą czekoladę ;) Właśnie zakupiłam paczkę prezentów na święta. Dziadkowie się ucieszą
OdpowiedzUsuńJa też już znam, mają pyszną czekoladę ;_i właśnie podpowiedziałaś mi co słodkiego dorzucić mamie do prezentu, ona jest fanką gorzkiej czekolady
UsuńUwielbiam! Moje wspomnienie z dzieciństwa! !
OdpowiedzUsuńno i moje własnie, pyszne były wtedy prawda?
UsuńUwielbiam bajaderki! Z pomarańczową nutą nie próbowałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńspróbuj koniecznie ;)
UsuńWyglądają pysznie. Do popołudniowej kawki idealne! :)
OdpowiedzUsuńo tak!
UsuńZdecydowanie na jednej by się nie skończyło <3
OdpowiedzUsuńu nas te patera plus kilka na drugiej wystarczyła na dwa dni ;( to był szał ;)
UsuńCoś wspaniałego. :) Świetny pomysł i bardzo apetycznie opisany.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńUwielbiam bajaderki! Takie z czekoladą i pomarańczą są na pewno pyszne! Muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńNapisz jak smakowały ;)
Usuń