"Jesień rozpoczęła się już na dobre, czekają nas zimne dni, długie wieczory i spadek samopoczucia. Jak sobie z tym poradzić? Jedząc śledzie, bo wytwarzają specjalny hormon – serotoninę, znany również jako hormon szczęścia!" Wiedzieliście o tym?
Zapraszam zatem na przekąskę w postacji śledzi smazonych otoczonych salsą meksykańską.
Ps.A wy jakie macie kulinarne sposoby na spadek formy?
2 opakowania filetów śledziowych SEKO lekko solone a’la matjas w oleju 250 g
4 łyżki mąki razowej/pszennej
1 jajko
sól, pieprz ziołowy
salsa meksykańska:
1 cebula
3 niewielkie papryki najlepiej żółta, zielona, czerwona
1 mała papryczka chili
2 ząbki czosnku
1 kg pieczonych pomidorów najlepiej lima
3 łyżki octu z czerwonego wina
1 łyżeczka suszonego oregano
1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku
1/4 łyżeczki pieprzu
1 łyżeczka cukru
1 płaska łyżeczka soli
kilka łyżek oleju
Przygotowanie:
Śledzie moczymy przez 2-3 godziny w zimnym mleku, mleko powinno wyciągnąć nadmiar soli.
Po tym czasie płuczemy i osuszamy.
Pomidory pieczemy w piekarniku 30 minut w 200 stopniach, pozostawiamy do wystudzenia, nastepnie oczyszczamy z pestek i skórki,a miąższ kroimy mniejsze kawałki.
Przygotowujemy salsę. Cebule i papryki oczyszczamy i kroimy w kostkę.
Papryczki chili oczyczamy z pestek i siekamy bardzo drobno.
Na patelni rozgrzewamy kilka łyżek oleju. Dodajemy cebulę, po 3 minutach paprykę
i dusimy kilka minut. Wycisnkamy czosnek i dodajemy papryczkę chili, oraz pomidory.
Mieszamy dokładnie, dusimy wszystko razem około 60 minut.
Dodajemy przyprawy. Gotową salsę pozostawiamy do ostygnięcia.
W tym czasie nasze śledzie panierujemy w jajku i mące razowej, bądź pszennej, smażymy na zloty kolor. Osuszamy z tłuszczu na papierowym ręczniku i przekładamy do salaterki na przemian z salsą meksykańską. Gotowe danie jak ostygnie przechowujemy w lodówce.
Akcja "WYHACZ RYBKĘ"
mmm pycha muszą być :) jak ja tęsknię za śledziami... :(
OdpowiedzUsuńja uważam, że dobre śledzie uszczęśliwiają przez cały rok :)
OdpowiedzUsuńPyszne!
OdpowiedzUsuńTeraz jest najlepszy czas dla śledzi.
Pysznaaa propozycja!
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią bym zjadła
OdpowiedzUsuńSmarzony śledzik? Brzmi interesująco. Ciekawy przpis, na pewno skorzystam ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam śledzie pod każdą postacią. Świetny przepis do kolekcji. :)
OdpowiedzUsuńŚledzik zawsze i wszędzie! Po prostu uwielbiam, zwłaszcza w takiej postaci:)
OdpowiedzUsuńŚledzie , ciekawy przepis ;-) Jadlabym!
OdpowiedzUsuńPyszności :-)
OdpowiedzUsuńIdzie zima, śledzie do mnie mówią :)
OdpowiedzUsuńSuper propozycja, zjadłabym taką rybkę ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam śledzie, zwłaszcza ze świeżym chrupiącym chlebkiem, pyycha! :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjny przepis
OdpowiedzUsuńŚlinka cieknie na sam ich widok
OdpowiedzUsuńMuszę zrobić te śledzie na święta ;)
OdpowiedzUsuń