03 listopada

Smażone śledzie w salsie meksykańskiej "WYHACZ RYBKĘ"

"Jesień rozpoczęła się już na dobre, czekają nas zimne dni, długie wieczory i spadek samopoczucia. Jak sobie z tym poradzić? Jedząc śledzie, bo wytwarzają specjalny hormon – serotoninę, znany również jako hormon szczęścia!" Wiedzieliście o tym?
Zapraszam zatem na przekąskę w postacji śledzi smazonych otoczonych salsą meksykańską.

Ps.A wy jakie macie kulinarne sposoby na spadek formy?


Składniki na 6 porcji:
2 opakowania filetów śledziowych SEKO lekko solone a’la matjas w oleju 250 g
4 łyżki mąki razowej/pszennej
1 jajko
sól, pieprz ziołowy


salsa meksykańska:
1 cebula
3 niewielkie papryki najlepiej żółta, zielona, czerwona
1 mała papryczka chili
2 ząbki czosnku
1 kg pieczonych pomidorów najlepiej lima
3 łyżki octu z czerwonego wina
1 łyżeczka suszonego oregano
1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku
1/4 łyżeczki pieprzu
1 łyżeczka cukru
1 płaska łyżeczka soli
kilka łyżek oleju




Przygotowanie:
Śledzie moczymy przez 2-3 godziny w zimnym mleku, mleko powinno wyciągnąć nadmiar soli. 
Po tym czasie płuczemy i osuszamy.


Pomidory pieczemy w piekarniku 30 minut w 200 stopniach, pozostawiamy do wystudzenia, nastepnie oczyszczamy z pestek i skórki,a miąższ kroimy mniejsze kawałki.
Przygotowujemy salsę. Cebule i papryki oczyszczamy i kroimy w kostkę. 
Papryczki chili oczyczamy z pestek i siekamy bardzo drobno. 

Na patelni rozgrzewamy kilka łyżek oleju. Dodajemy cebulę, po 3 minutach paprykę 
i dusimy kilka minut. Wycisnkamy czosnek i dodajemy papryczkę chili, oraz pomidory. 
Mieszamy dokładnie, dusimy wszystko razem około 60 minut.
Dodajemy przyprawy. Gotową salsę pozostawiamy do ostygnięcia.


W tym czasie nasze śledzie panierujemy w jajku i mące razowej, bądź pszennej, smażymy na zloty kolor. Osuszamy z tłuszczu na papierowym ręczniku i przekładamy do salaterki na przemian z salsą meksykańską. Gotowe danie jak ostygnie przechowujemy w lodówce.





Akcja "WYHACZ RYBKĘ"



16 komentarzy:

  1. mmm pycha muszą być :) jak ja tęsknię za śledziami... :(

    OdpowiedzUsuń
  2. ja uważam, że dobre śledzie uszczęśliwiają przez cały rok :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pyszne!
    Teraz jest najlepszy czas dla śledzi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Smarzony śledzik? Brzmi interesująco. Ciekawy przpis, na pewno skorzystam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam śledzie pod każdą postacią. Świetny przepis do kolekcji. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śledzik zawsze i wszędzie! Po prostu uwielbiam, zwłaszcza w takiej postaci:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śledzie , ciekawy przepis ;-) Jadlabym!

    OdpowiedzUsuń
  8. Idzie zima, śledzie do mnie mówią :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super propozycja, zjadłabym taką rybkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. uwielbiam śledzie, zwłaszcza ze świeżym chrupiącym chlebkiem, pyycha! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę zrobić te śledzie na święta ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Życie zaczyna się w kuchni , Blogger