Kupiliście kiedyś świeże mleko do kawy i za nim dojechało do domu po 3 godzinnych zakupach było już ukwaszone? Nie? A ja tak! A co najlepsze kupiłam jego sporą ilość bo przecież w sklepie z robakiem była promocja 😌😌😌
Z drugiej trony racjonalnie myśląc nie ma co się dziwić, mleko wyjęte z lodówki, jeździło 3 godziny w rozgrzanym do czerwoności samochodzie w środku lata i mamy kwaśne mleko gotowe.
2 litry mleka świeżego w butelce
1 mały kubeczek śmietany lub jogurtu naturalnego
sól, pieprz
szczypiorek
Przygotowanie:
Moje mleko ukwasiło się samo, jak już pisałam więc ten etap mam za sobą, ale jeśli robimy mleko
ze świeżego mleka nie ukwaszonego musimy wlać go do np.garnka na jakieś 3 dni, pozostawić pod przykryciem w ciepłym miejscu.
Następnie po tym czasie mleko w tym samym garnku podgrzewamy powoli i dość długo, na małym ogniu do wytworzenia się grudek - tak właśnie powstaje proces warzenia. Mleko warzy się już
w temperaturze 30 stopni więc dobrze by było taką utrzymać. Co jakiś czas delikatne mieszamy.
Tak małą ilość mleka warzymy krótko, u mnie zajęło to około 15-20 minut.
Jeśli uważamy że konsystencja jest zadowalająca, wylewamy całą zawartość garnka na sitko ustawione na garnku wyłożone gazą lub pieluchą tetrową chyba że posiadamy chustą serowarską
to wtedy jej używamy. Grudki twarogu osiądą na gazie, a serwatka ścieknie. Twaróg odciskamy.
I mamy gotowy twaróg do spożycia od razu, ewentualnie przechowania w lodówce.
Nasza mama też takie twarożki robi jak mleka za szybko się ukwasi :) A najlepszy jest twarożek naszej babci z koziego mleka <3
OdpowiedzUsuń