Dawno nie dodawałam nic do działu "Pomysł na śniadanie" gdyż taka mała istotka, która rośnie sobie w domu, pozwala mi na zjedzenie tylko szybkiego śniadania, Dodając ten przepis pomyślałam, że przecież może idealnie wkomponować się w ten dział. A wiecie dlaczego? Dlatego że są to bardzo zdrowe i bardzo fit muffinki bez dodatku mąki, a jeśli zamienicie biały cukier to już w ogóle bomba! A więc smacznego!
puszka 320 g (po odsączeniu) fasoli czerwonej
3 jajka
2 łyżki oleju kokosowego
1 banan
4 łyżki cukru
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
polewa:
1,5 łyżki oleju kokosowego
1,5 łyżki wody
1 łyżka kakao
1 łyżka miodu
Przygotowanie:
Fasolę bardzo dokładnie płuczemy letnią wodą. Osuszamy i blendujemy razem ze wszystkimi składnikami na gładką masę.
Przekładamy do silikonowych foremek na muffinki lub papierowych ale takie muszą być umieszczone w specjalnej formie, ponieważ ciasto jest dość rzadkie.
Przekładamy do silikonowych foremek na muffinki lub papierowych ale takie muszą być umieszczone w specjalnej formie, ponieważ ciasto jest dość rzadkie.
Pieczemy w temperaturze 180°C przez ok. 25 minut lub do suchego patyczka bez termoobiegu, ustawiając piekarnik góra i dół. Studzimy.
Muffinki polewamy czekoladową polewą przygotowaną z oleju kokosowego rozpuszczonego
i zmieszanego z wodą, miodem i kakao.
Ale niesamowity przepis, myślałam, że muffinki zawsze są na słodko z ciasta:-)
OdpowiedzUsuńCzy fasola jest wyczuwalna w smaku? Jaka jest konsystencja muffinek po upieczeniu? :)
OdpowiedzUsuńw ogóle nie jest wyczuwalna a konsystencja jest normalna jak klasycznych mokrych muffinek.
UsuńOstatnio robiłam brownie z fasoli. Super wychodzi to ciasto, więc takie babeczki pewnie są równie pyszne :)
OdpowiedzUsuńA ma fasolę nie z puszki czy mogę ją ugotować ? Efekt będzie ten sam ? Babeczki wygladają przepyszne :)
OdpowiedzUsuńtak, fasolę świeżą należy namoczyć na noc i ugotować do miękkości. Tylko koniecznie z takiej należy zdjąć skórkę. Następnie zblendować zgodnie z przepisem.
UsuńPolecamy następnym razem zrobić z białej fasoli a najlepiej przez siebie ugotowanej i obranej typu Jaś. Co prawda więcej roboty ale smak niepodważalnie lepszy :D
OdpowiedzUsuńwypróbuję na pewno ;)
Usuń